
Media chcą pacyfikacji Radio Maryja spadkobiercą ducha Jana Pawła II
Nasz Dziennik, 2007-09-05
Opublikowany bez zgody ks. kard. Stanisława Dziwisza m.in. przez "Tygodnik Powszechny" i "Rzeczpospolitą" zapis wystąpienia metropolity krakowskiego w czasie spotkania Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski i Biskupów Diecezjalnych 25 sierpnia br. na Jasnej Górze stał się okazją do kolejnej medialnej kampanii wymierzonej w Radio Maryja i osobę jego założyciela i dyrektora o. Tadeusza Rydzyka. - Tylko kardynał Dziwisz jest w stanie spacyfikować Radio Maryja - ogłaszano wczoraj z entuzjazmem. Czy jednak nie jest niegodziwością przypisywanie takich intencji pasterzowi Kościoła?
Trudno komentować tekst, którego upublicznienie nie było przecież wolą autora. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że słowa ks. kard. Dziwisza wynikają z określonego obrazu Radia Maryja, niestety, w dużej mierze rozpowszechnianego przez wrogie toruńskiej rozgłośni media. Od lat też stacje telewizyjne czy gazety na "problem Radia Maryja" mają jedną, podstawową receptę - zniszczyć jego założyciela. Nic więc dziwnego, że szczególnie jeden fragment wystąpienia ks. kard. Dziwisza zdobył szczególną popularność. Jednak i tu nie obyło się bez manipulacji. Ksiądz kardynał stwierdził: "Wydaje się, że należałoby zdecydowanie zażądać od ojców redemptorystów, aby sprawa Radia Maryja została ustawiona według myśli Kościoła i ku dobru i jedności naszych wiernych". A w innym miejscu dodał: "Dlatego wydaje się bezwzględnie koniecznym ustanowienie nowego zarządu Radia Maryja i telewizji Trwam, które będą służyły Kościołowi w Polsce pod kierownictwem biskupów zjednoczonych z Ojcem Świętym Benedyktem XVI, spadkobiercą ducha Jana Pawła II". Warto zwrócić uwagę na użyte dwa razy słowo "wydaje się", które w przekazach medialnych jest pomijane. To słowo natomiast wyraźnie wskazuje, że opublikowany tekst wystąpienia metropolity krakowskiego to głos w dyskusji, a słuszność wniosków, do których dochodzi ksiądz kardynał, zależy od rzeczowej analizy zarzutów kierowanych pod adresem Radia, takich jak dzielenie Kościoła czy rzekomy antysemityzm. A w tej sprawie więcej jest medialnej wrzawy niż konkretnych faktów.
Weźmy chociaż sprawę jedności Kościoła. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że "od początku ten jeden Kościół ukazuje się jednak w wielkiej różnorodności, która pochodzi zarówno z rozmaitości darów Bożych, jak i wielości otrzymujących je osób" (KKK 814). Różnorodność darów nie jest zatem zagrożeniem jedności, jej wrogiem jest natomiast przede wszystkim "grzech i ciężar jego konsekwencji". Radio Maryja i dzieła z nim związane, tak często piętnując grzech, zarówno w wymiarze osobistym, jak i społecznym, w rzeczywistości stoją zatem na pierwszym froncie troski o autentyczną jedność Kościoła w Polsce.
Już od poniedziałkowego wieczoru upublicznione wystąpienie ks. kard. Stanisława Dziwisza stało się tematem serwisów informacyjnych i licznych komentarzy w mediach. I tak np. w "Faktach" TVN pominięto w cytatach wspomniane wyżej słowo "wydaje się", okrzykując tekst księdza kardynała jako "przełomowy moment w dyskusji o przyszłości Radia Maryja i co dalej z o. Rydzykiem". W materiale TVN-owskiego programu postraszono widza grożącą schizmą w polskim Kościele oraz po raz kolejny powtórzono zarzut mieszania się w politykę i rzekomego popierania przez Radio Maryja jednej partii. Redaktorka powołała się tu na Ojca Świętego Benedykta XVI, który - jak stwierdziła - miał się ostatnio wypowiedzieć przeciwko zaangażowaniu Kościoła w walkę polityczną. Warto w tym miejscu przypomnieć, co na ten temat mówił Ojciec Święty do polskich biskupów, gdy w grudniu 2005 r. przybyli do Watykanu z wizytą "ad limina Apostolorum": - Kościół nie utożsamia się z żadną partią, wspólnotą polityczną ani z systemem politycznym, natomiast przypomina zawsze, aby świeccy zaangażowani w życiu publicznym dawali odważne i czytelne świadectwo wartościom chrześcijańskim. Mają je głosić i bronić ich, gdy zostaną zagrożone - mówił wówczas Papież. - Będą to czynić na forum publicznym, zarówno w debatach gremiów politycznych, jak i w mediach - dodał. Naturalne jest, że pierwszym miejscem, gdzie te papieskie słowa winny być wypełniane, są katolickie środki społecznego przekazu. To jednak spotyka się z furią ze strony laickich mediów, które - jak widzimy - nie przepuszczą żadnej okazji, aby zaatakować. Jedno jest pewne: niektóre środowiska i media chcą pacyfikacji Radia Maryja. Drogą do tego ma być zniszczenie o. Tadeusza Rydzyka. W przypadku TVN sprawa jest aż nadto czytelna. Wszak "przeciek" wypowiedzi ks. kard. Dziwisza miał miejsce w "Tygodniku Powszechnym", którego współwłaścicielem jest produkująca program TVN firma ITI. To z udziałem dziennikarzy "Tygodnika Powszechnego" TVN planuje uruchomienie już wkrótce tzw. kanału religijnego. Szybkie pozbycie się tych mediów, które mogą np. dokładnie przyglądać się "religijności" nowego programu, jest w ich interesie.
Sławomir Jagodziński
No comments:
Post a Comment